Muzyka Sunday Chill

[Muzyka] Sunday Chill: Celeste, Tertia May, Lyves

Koment: Wakacyjna muzyka kłębi się w ostatnich letnich plejlistach. Z rozpędu chyba zaliczyliśmy też dwa spore powroty, w tym jeden z zaświatów. Mowa o Whitney Houston, której wokale użyto w najnowszym singlu Kygo, „Higher Love” oraz o Celine Dion, która z „Flying On My Own” wkracza w przeraźliwie dyskotekowe klimaty. Jakoś mnie aranżacja tej drugiej piosenki nie przekonuje. Przekonuje mnie natomiast najnowszy teledysk do „God Control” i z ulgą mogę wreszcie powiedzieć, że Madonna ma znowu, po tylu latach, coś sensownego do powiedzenia.

   

Celeste „Coco Blood”

Pieśniom uznania dla talentu Celeste na tym blogu nie ma końca. Jeden z najlepszych głosów ostatnich lat za każdym razem dostarcza genialne wykonanie, pełne wrażliwych nut i przepełnionych przestrzenią dźwięków. „Coco Blood” wpisuje się w ten scenariusz bez żadnego zaskoczenia. Całość jest, no cóż, idealna. Porusza właściwe struny mojej wrażliwości i sprawia, że popadam w totalną niecierpliwość. Gdzie jest cały album? Chcę. Już i teraz.

    

Tertia May „Jealousy”

Niedzielnego odlotu ciąg dalszy. Tertia May wydała przed paroma tygodniami EPkę zatytułowaną „Not from concentrate”. Pięć piosenek pełnych wokalnego dramatyzmu, świetna interpretacja tekstów, oszczędne, wyluzowane brzmienie. Tytuł całości kojarzy mi się z ręcznie wyciskanym sokiem pomarańczowym, żywymi kolorami i multum orzeźwiających witamin. Polecam całość, chociaż „Jealousy” wybija się ponad resztę wywołującym dreszcze wokalem.

                   

Lyves „Faded”

Tej piosence chyba najbliżej do pierwszych paru płyt Sade. Pełna spokoju aranżacja i wzruszający wokal sprawiają, że doświadczam ogromu stonowanych emocji. „Faded” to taki utwór, przy którym chce się mówić szeptem, zamknąć oczy i wdychać powietrze upiększone zapachem perfumowanych świec. Zdecydowanie nocna muzyka uspokaja o każdej porze dnia, wyluzowuje i wycisza.

                    

Photo: Jorge Vasconez / unsplash

4 comments on “[Muzyka] Sunday Chill: Celeste, Tertia May, Lyves

  1. Ciekawe propozycje 🌞

    Like

  2. Z opisów najbardziej zainteresowała mnie Tertia May. Jak skończę z Yorkiem to sobie jej epkę puszczę. jakoś tak szaro dziś u mnie więc ten opisywany boom kolorów sporo obiecuje 😉

    Nowy wpis na https://the-rockferry.pl/

    Like

  3. Taka muzyka idealnie brzmi jak się pływa w basenie na dmuchanym flamingu. Nie moje klimaty, ale w tle można sobie puścić.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. 🙂

    Like

    • bartosz-po-prostu

      W życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby twórczość Celeste określać mianem “background music”, no ale kwestia gustu 😉

      Like

Leave a comment