Garść nowości Muzyka

[Muzyka] Garść nowości: Kyan, Jessie Ware, Kwamie Liv

Koment: Mam słabość do Meghan Trainor, chyba nawet większą niż myślałem. Jej nowa EPka, „THE LOVE TRAIN” wyjątkowo mnie zauroczyła prostymi popowymi melodiami i naprawdę pozytywnym klimatem. Słucham jej sobie i się uśmiecham. To chyba dobrze? 🙂 Z kolei szumnie zapowiadany duet Cardi B z Bruno Marsem to rozczarowująca powtórka z rozrywki, która potwierdza, że nie warto wchodzić dwa razy do tej samej wody. Niby wszystko jest okej, ale klimatu nie ma. Nowa Avril Lavigne? Duet z Nicki Minaj to totalna porażka, ale reszta płyty brzmi jak zaginiony album Alanis Morissette, więc generalnie – i ze sporym zaskoczeniem – jestem na plus. Niewielki to plus, ale całkiem jej się należy.

         

Kyan „Neighbours”

Miniony premierowy piątek nie należał do wyjątkowo udanych, ale ten mroczny kawałek od Kyana mocno wcisnął mnie w fotel. Kameralny początek przeradza się w syntezatorową ucztę, której mrok zagęszcza się z każdą kolejną minutą. „Ten pokój to jedyne miejsce, któremu ufamy, bo telewizja twierdzi, że reszta świata wciąż jest zbyt niebezpieczna”. Żyjemy w erze wielkiej manipulacji, zdaje się twierdzić artysta, ale jego przesłanie spokojnie może zaginąć w powodzi podobnych, mniej lub bardziej trafnych przesłań. Taki relatywizm na niedzielne popołudnie.

            

Jessie Ware „Adore You”

Z Jessie Ware znamy się pobieżnie, głównie za sprawą piosenki „Wildest Moments”. „Adore You”, które pojawiło się w sieci przed paroma dniami, to jednak dla mnie ciekawszy kierunek. Bardzo przyjemny elektroniczny klimat, gdzieś, bardzo delikatnie zahaczający o nieobecny ostatnio Goldfrapp. Ciepłe brzmienie syntezatorów jest relaksującym tłem dla równie ciepłej melodii. Jeżeli jest to zapowiedź zmian w muzycznym stylu Jessie Ware, to już bardzo się cieszę na jej kolejne wydawnictwo.

            

Kwamie Liv „I Will Always Love You”

Takiej wersji przeboju Dolly Parton nie spodziewałem się po kimkolwiek, kto chciałby nawet odrobinę konkurować z wersją Whitney Houston, a już szczególnie nie po Kwamie Liv. A tymczasem, ku wielkiemu zdziwieniu, ta wersja naprawdę się sprawdza. Wyciszona aranżacja wcale nie traci na emocjonalnym ładunku i może właśnie dlatego, że Kwamie Liv poszła swoją własną drogą, udaje się jej uniknąć nachalnych porównań. Zachrypnięty, niemal zmęczony wokal Kwamie naprawdę w tej wersji błyszczy innym światłem.

           

Photo: Henry & Co. / unsplash

6 comments on “[Muzyka] Garść nowości: Kyan, Jessie Ware, Kwamie Liv

  1. Mi również zupełnie nie podchodzi kolaboracja Cardi-Bruno. Odnośnie Avril Lavigne, to ktoś chyba pomyślał, że Kanadyjka nadal potrafi nagrywać kawałki rodem “Girlfriend”. No niestety, ale jak dla mnie brzmi to nader sztucznie i te sentyzatory…

    „I Will Always Love You” – do połowy utworu, w ogóle nie zczaiłem, że to ten kawałek! :O Fajna interpretacja, podoba mi się ten zimny i wycofany wokal. Bardzo mi się podoba 🙂

    „Adore You” – na każdy nowy kawałek Jessie cieszę się jak dziecko. Jeśli chodzi o ten utwór, to po pierwszym odsłuchu nie wkręciłem się jakoś specjalnie. Doceniam podkład, wokal jak zwykle przyjemny, ale refren zamula, powtarzające się wersy ‘Adore You’ póki co mnie drażnią. Znając życie wkręci mi się przy 5tym razie 😀

    Pozdrawiam!

    Liked by 1 person

  2. Ja za Meghan kiedyś nie przepadałam, ale jak przesłuchałam Title to bardzo! mi się album o dziwo spodobał. Za Avril powoli się zabieram. Jestem ciekawa co z tego wyszło.

    Adore You nawet całkiem niezłe.

    Zapraszam do siebie na nowy post
    https://rebellek.wordpress.com/

    Liked by 1 person

  3. 🙂 Ważne jest to, by na koniec mniej więcej wiedzieć co w sporcie się wydarzyło. Ja na przykład nie za bardzo lubię od jakiegoś czasu oglądać piłkę nożną. Nudzi mnie, a jak gra reprezentacja Polski, to ciśnienie samo rośnie od razu ale negatywnie tak.

    Pozdrawiam!

    Liked by 1 person

  4. Zaskoczyłeś mnie tą Meghan 😉 Ja jakoś nie przepadam za nią, znam może trzy piosenki. Do reszty premier, które wymieniłeś, jakoś mnie nie ciągnie, prawdę mówiąc.
    Natomiast z samego wpisu najbardziej spodobała mi się Jessie. Do jej poprzedniego brzmienia podchodziłam raczej sceptycznie, więc jestem ciekawa, co będzie dalej.
    Zapraszam na nowy wpis i pozdrawiam 🙂

    Liked by 1 person

  5. jestem chyba jedyną osobą, której podoba się duet AL z Nicki (choć NM zamieniłabym na inną raperkę, ale fejm musi się zgadzać). Cała płyta też na plus. Nowy duet Cardi z Bruno to taka nuda… Aż szkoda. Finesse remix uwielbiam.

    Nowy kawałek od Jessie nie chwycił się mnie tak jak Overtime. Aczkolwiek jeśli to zwiastuje nowe brzmienie, to jestem na tak.
    Duet z Alison z Goldfrapp byłby spełnieniem marzeń 🙂

    Nowy wpis na http://www.the-rockferry.pl/

    Liked by 1 person

  6. Wow, ten cover I Will Always Love You jest naprawdę piękny. Nie ma tutaj aż tak wielkiego patosu jak u Whitney, ale dla mnie to na plus. Nowa Jessie jest całkiem przyjemna, podoba mi się subtelność tej piosenki. Avril całkiem mnie zaskoczyła. Może nie uznaję jej nowej płyty za muzykę nie wiadomo jak wysokich lotów, ale cieszy mnie, że brzmi szczerze i wreszcie słyszę w niej emocje.
    Pozdrawiam,
    http://www.reckless-serenade.pl

    Liked by 1 person

Leave a comment