Muzyka Recenzja

[Muzyka] Diane Birch “Nous”

Diane-BirchGdzieś pomiędzy solowymi dokonaniami Tracey Thorn, a ezoterycznym klimatem pierwszych płyt Portishead, czai się nieśmiale aspirujący do nich głos Diane Birch. Jej ostatni album, wydany niezależnie “Nous”, to leniwy dramat w pięciu odsłonach. Duszne dźwięki fortepianu, wyżęte z przestrzeni, współgrają z klaustrofobicznymi, pozbawionymi ozdobników melodiami. Prostota i surowość to klucz do tej krótkiej płyty, trzeciej w dorobku Diane, która prezentuje swoje zalety niespiesznie, niemal z ociąganiem, tak jakby cały świat miał czas czekać na refren. A jednak to właśnie w tym z pozoru apatycznym nastawieniu tkwi istota i przesłanie tego albumu, którego tytuł, z francuskiego “my”, przekłada się na greckie słowo oznaczające “świadomość”. Jak zwykle w takich przypadkach, najważniejsze jest jednak to, czego nie słychać. Podprogowa wiadomość wieńcząca uderzenie w klawisz samotnego fortepianu. Tęsknota zwisająca z ostatniego dźwięku saksofonu. Cicha desperacja tkwiąca w monotonnym rytmie nigdzie nie spieszącej się perkusji. Tak zupełnie nie wakacyjnie, ale przeszywając na wskroś najprzyjemniejszymi dreszczami.

13 comments on “[Muzyka] Diane Birch “Nous”

  1. Oj, dla mnie trochę nudnawo. 😛
    Pozdrawiam.

    Like

  2. Coś wspaniałego..

    Like

  3. Ze 2-3 lata temu chętnie słuchałam jej płyty “Speak a little louder”. Nie wiedziałam, że wydała nową płytę.

    Nowy wpis na http://the-rockferry.blog.onet.pl

    Like

  4. ~Justyna

    Hej !
    Chciałam zaprosić Cię na jedyny blog o wokalistce formacj GrooveBusterz Edycie Cayrze Przytulskiej. Jeśli chcesz to możemy dodać swoje blogi do affiliates (linek) i informować się o nowych postach.
    Pozdrawiam: Justyna autorka bloga cayra-blog.blogspot.com

    Like

  5. Zuzanna Janicka
  6. Uwielbiam tutaj wracać, do tych dźwięków…

    Like

Leave a comment