Wow, co za jazda. Niniejszym obwieszczam koniec jesiennych smutów. Taka dawka energii chyba była nam potrzebna. Rag’n’Bone Man z EPki zatytułowanej “Disfigured”. Gigantyczny, głęboki głos, porządne, silne gitary. Zupełnie, jakby drwal wyszedł z lasu i zaczął wyśpiewywać swoje frustracje. I nie ma w tym ani grama fałszu. Ten drwal wie, o czym śpiewa. Gorzka miłość, trudne do przełknięcia męskie emocje, totalna autentyczność. I do tego teledysk rodem z filmów Almodovara. Pobity transwestyta, puchate kolorowe boa, zimna nienawiść, miłość okupiona bezsensownym cierpieniem. W takim klimacie wszystko nabiera innego sensu. Wszystko to, co niejasne, dwuznaczne i niecodzienne. Po prostu genialny kawałek. Od pierwszej do ostatniej nuty.
Teledysk mnie zniszczył! Rzeczywiście to zupełnie dobra odmiana po dość nostalgicznych wydaniach, które miałam ostatnio okazje przesłuchać… 🙂
LikeLike
Ha ha, wielkie dzięki za pozytywny komentarz 🙂 Rzeczywiście, ostatnio było tu bardzo jesiennie 😉
LikeLike
Już po tyłku widziałam, że to facet 😀
Zresztą po Twoim opisie 🙂
Ale jaki on ma piękny głos ten gość (śpiewający) taki głeboki i aż łaskocze mnie tak od środka.. uwielbiam ❤
Nie mogłam się powstrzymać przed tą piosenką, jak już napisałeś, że mocniejsza 🙂 tamte niech czekają na mój nastrój.
O dziękuję 🙂
Tego właśnie było mi trzeba.
Ps. Dostałam w prezencie termofor 😀 ha 😀
LikeLike
No tak właśnie myślałem, że Ci przypadnie do gustu 😉
Termofor dobrze grzeje, mam nadzieję? 😀 😛
LikeLike
Termofor to najlepsze co mnie tej jesieni spotkało 🙂
LikeLike
Cholera! Jednak Ty wiesz co dobre! 😉
LikeLike
Ha ha! Dziękuję bardzo 😀 Ale tak jakbyś niedowierzała… 😉 😛
LikeLike
Skądże znowu! Jesteś moim ‘Mistrzem’ w kategorii Dostawca Muzyki 😉
LikeLike
To wielka odpowiedzialność 😛 Mam nadzieję, że podołam 😀
LikeLike
Świetny kawałek, pod warunkiem, że nie patrzy się na teledysk 😛
P.S. Mam nadzieję, że już regularnie będzie mocniej 😉
LikeLike
I to się nazywa męskie granie! Solidnie i pełne goryczy. Gościu jest całkowicie autentyczny – to on tu pociąga za struny, to on dyktuje warunki…i ten teledysk. Miodzio 😀
LikeLike
No tu też się muszę zgodzić w stu procentach 🙂 Boli go to o czym śpiewa i to doskonale słychać przez całą piosenkę. No, a teledysk – no comment, rzucił mną o ścianę 😀
LikeLike