Kącik elektryka Muzyka Recenzja

[Muzyka] Kącik elektryka: Body Language „Mythos”

Body-Language-640x640Trzeci album amerykańskiej grupy Body Language to urokliwy zestaw elektronicznych piosenek, który popieści ucho każdego miłośnika komputerowych instrumentów i łączących je kabli. Osadzeni gdzieś w połowie lat 90-tych, Matthew, Angelica, Grant, Ian oraz ich Komputer, czyli w skrócie MAGIC, wciągają słuchacza w zaprzeszłe czasy elektronicznej rewolucji, kiedy tranzystory zamieniano czipami, a ważniejsze od muzyki były tak zwane beaty na minutę (BPM). W takiej oto scenerii przychodzi nam przygotowywać się na nadejście nieuniknionego. Mieliśmy już co prawda Kieszę, jednak słuch o niej ostatnio zaginął, zaś apetyt na podobne brzmienia wciąż jeszcze unosi się w powietrzu.

Na „Mythos” mamy więc kolekcję złożoną z dwudziestoletnich flaszbaków nagranych ze współczesnym pazurem, chwilami być może wzorowanym na niejakim Williamie Orbicie, tym od „Ray Of Light”. Z płytami, które wzorują się na konkretnej muzycznej epoce, jest jednak pewien problem. Zwykle nie porywają. Uwaga ich twórców i producentów jest tak skupiona na naśladowaniu formy, używaniu konkretnej linii basu z konkretnym uderzeniem perkusyjnego bębna, że pozostawiona daleko z tyłu emocja zwyczajnie ulatuje. W przypadku „Mythos”, z nielicznymi wyjątkami, jest niestety podobnie. Nostalgiczne brzmienia nie wywołują dreszczy, sentymentalna łezka kręci się w oku nie dłużej niż przez kilka sekund, a fascynacja zamierzchłym brzmieniem szybko przestaje być jakimś specjalnym novum. Pozbawione emocji nuty stają się odgrzewanym kotletem.

Żeby jednak nie kończyć tak ponurym akcentem, pozostawiam Was z „Cold Shoulder”. Utworem, łączącym prawdziwą fascynację tym co już było, z szacunkiem ozdabiając go tym, co nowe.

 

0 comments on “[Muzyka] Kącik elektryka: Body Language „Mythos”

Leave a comment